Nie wierzę w to co się dzisiaj stało... Wybrałam się na spacer po dzielni... Stanęłam jak wryta kiedy zobaczyłam, że na ławce leżałeś ty... Bałam się podejść, ale ciekawość była silniejsza... Stanęłam nad tobą, popchnęłam delikatnie twoje ramię. Czułam od ciebie zapach alkoholu. Ocknąłeś się...
- Jej, Eli, kochanie - rzucił mi się w ramiona.
- Czego ty ode mnie chcesz? Odwal się! Jedzie od ciebie browarem! - krzyknęłam. Wylądował na ziemi... Uciekłam... Pobiegłam ile sił w nogach... Niestety nie mam dobrej kondycji... Kiedy się zatrzymałam on mnie dogonił. Był w strasznym stanie, totalnie nie kontaktował... Wyrwałam mu się z uścisku i dotarłam z zadyszką do domu... Nagle usłyszałam jak ktoś wali w drzwi. Nie otworzyłam. Poszłam do swojego pokoju, wzięłam słuchawki i laptopa, położyłam się. Skupiłam się na monitorze i nie zwracałam uwagi na hałas, po czasie Michałowi się znudziło, poszedł... Nadal się boję, ręce mi się trzęsą... Co do szkoły to ten nowy chłopak w naszej klasie jest całkiem okeej, nazywa się Bartek, przyjechał z Torunia z rodziną. Wysoki blondyn, bardzo miły i dowcipny, właśnie z nim piszę...
Pisałam ostatnio, że organizuję z Werą niespodziankę, słuchajcie... Kto mógłby i chciał się spotkać z nami 23 kwietnia gdzieś w południe w Gliwicach? :) Pytam się, bo jadę do Weroniki na noc i wybieramy się właśnie tam, znaleźli by się chętni na spotkanie? :)
Jeżeli blog się podoba to miło by było gdybyś zostawił ślad po sobie. :) Zachęcam do częstego wchodzenia. :* xx
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz