Dzisiaj minęły już prawie dwa tygodnie odkąd się nie widzieliśmy... Znowu się użalam na blogu... No, ale bywa... Zamknąłeś mnie w klatce, a klucz bezczelnie trzymasz w swojej kieszeni. Jedynym sposobem, abym mogła się uwolnić z tej męki jest spotkanie, które pewnie nie nastąpi za szybko. Tęsknię, bardzo... A ty znowu masz na mnie wyjeban*... To boli...
Kiedy w końcu przestaniesz mnie traktować jak rzecz?
Znowu piszę wszystko tak chaotycznie... Powtórzenia, wszędzie, masakra... Łzy ściekają mi z policzków. Męczy mnie to wszystko. Po co była ta nasza ,,poważna" rozmowa? I tak jest jak wcześniej... Bes sensu...
Czytając jeszcze raz ten akapit zauważyłam, że piszę jak jakaś rozwydrzona dziewczynka. Przepraszam. To przez brak weny... Zator, nie lubię go...
___________________________________________
PRZECZYTAŁAŚ/EŚ = KOMENTUJESZ.
Pamiętajcie o kontakcie ze mną na asku, GG i e-mailu, wszystko macie w ,,MYSELF". Pozdrowionka. xx
Będzie dobrze ;*. Wiem co czujesz. ;c
OdpowiedzUsuń:*
UsuńNo właśnie..bedzie dobrze :C
OdpowiedzUsuńoj nie wiem, nie wiem.. z każdym dniem sytuacja się pogarsza .. ;c
Usuńżyczę szczęście i wierzę, że będzie dobrze ;*
OdpowiedzUsuńnie dziękuję, żeby nie zapeszyć. :) ja już dawno straciłam wiarę ..
Usuńbądź dobrej myśli :((
OdpowiedzUsuńw takiej sytuacji nie da się myśleć pozytywnie .. :C
UsuńZ byt dobrze wiem o czym piszesz i jak się czujesz,ale jedyne co w takiej sytuacji zostało to próbować myśleć pozytywnie i starać się do niego za wszelką cenę dotrzeć. Życzę powodzenia żeby wszystko się ułożyło, i pamiętaj że wszystko może się zdarzyć :*
OdpowiedzUsuńTracę wiarę w samą siebie... Ciągle słyszę nowe pogłoski o jego życiu, że chce wrócić do byłej, że wyrzucili go z liceum, a nie mam zamiaru sama do niego napisać, ani proponować spotkania, on mnie olewa, ja nie będę gorsza... Wątpię, żeby miało się coś zmienić. Najlepszym końcem tej sytuacji będzie to, że nasza przyjaźń będzie trwać .. :) :*
Usuń