Myślałam, że jest źle... Że gorzej być nie może. A jednak. Leżę, przeglądając fejsa i nagle nie wierzę w to co widzę. Zdjęcie. Interesujące dość. Fajnie, Michał, fajnie.
Ty ze swoją bandą totalnie nachlani, pewnie po koncercie, co? Czy musisz mi to robić? Obiecałeś, że nigdy mnie nie zranisz... Nie wiem jakie masz rozumiesz słowo ,,nigdy", ale chyba go nie pojmujesz... Teraz widzę, że gdybym zniknęła z twojego życia to nawet byś nie zauważył. Cudownie. Do niedawna wierzyłam, że mogę ci zaufać, wszystko powierzyć, że nasza przyjaźń będzie wieczna... Krótka ta ,,wieczność"! Za krótka!
Boże, czy ja znowu szukam dziury w całym? Przecież to tylko zdjęcie. No, ale kurcze. To ja tutaj przeżywam katusze, a ty bawisz się w najlepsze. Dlaczego ja nie potrafię mieć wyjebane, jak ty?
Wiem, ty mnie nie kochasz, to już wiem! Ale przyjaźń też do czegoś zobowiązuje, tak mi się wydaję...
Pisz dalej a ja czytam :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie :)
www.olciia.blogspot.com
Postaram się coś dzisiaj dodać.. Wszystko zależy od weny.. :)
UsuńJejku jest tyle emocji w tym co piszesz... czasem czuje podobnie ale nigdy nie potrafie tego przenieść na słowa a ty robisz to tak przejmująco
OdpowiedzUsuńC:
Usuń